AKTUALNOŚCI
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Odsłon: 1115
Rekolekcje Ewangelizacyjne Odnowy w Duchu Świętym odbyły się w naszej parafii od 07.01. do 04.03 2018r. w każdą niedzielę o godz. 18.30. Spotkania te rozpoczynały się grupkami dzielenia. W nich każdy z nas mógł podzielić się tym co przeżył, co czuł w trakcie katechezy i rozważania Słowa Bożego w danym tygodniu, które otrzymywaliśmy w niedziele. Po grupkach dzielenia zostały głoszone katechezy przez Księdza Proboszcza bądź Księdza Mirosława lub któregoś z animatorów. Pojawiały się też świadectwa…
Czas rekolekcji był pięknym momentem w życiu każdego z nas. Każdy przeżywał je na swój sposób… Pojawiał się bunt, ale i zaufanie, że Jezus wie co jest dla nas najlepsze i że to Jego droga jest tą najpiękniejszą. Były łzy, a następnie radość z tego, że Jezus prawdziwie zamieszkał w naszym życiu i chce nas przez nie prowadzić. Poznaliśmy przede wszystkim, że Duch Święty stanowi to, co ożywia siłę życiową Kościoła i każdego chrześcijanina z osobna: jest miłością Boga, który z naszego serca czyni swoje mieszkanie i wchodzi w komunię z nami. Jest On zawsze z nami i w naszym sercu.
Przez pierwsze tygodnie myślę, że każdy z nas nie za bardzo rozumiał istotę tychże rekolekcji. Pojawiały się pytania czy warto iść dalej przez nie, czy może zrezygnować… ale wytrwaliśmy! Przełomowym momentem w trakcie ich trwania była modlitwa o uzdrowienie. Każdego z nas Jezus dotknął osobiście i uleczył największe ciemności i zranienia. Następnym takim uroczystym momentem, już kończącym rekolekcje, było oddanie życia Jezusowi. Każdy z uczestników przed Najświętszym Sakramentem – przed Jezusem i wszystkimi mógł wypowiedzieć słowa oddania życia Jezusowi. Od tego momentu już nie jesteśmy tymi samymi ludźmi. Mieszka w nas Jezus i to On będzie nas dalej prowadził. Czas ten wcale się nie zakończył. To był dopiero początek… początek nowego, piękniejszego życia… Nie zawsze łatwego lecz gdy Duch Święty będzie przewodnikiem wtedy wszystko stanie się łatwiejsze…
ŚWIADECTWA:
Od zawsze byłam związana z Kościołem. Jednak nie zawsze w relacji z Bogiem. Często miałam wrażenie, że mimo wszystko nie czuję Jego obecności w moim życiu a także że to ja sama sobie poradzę w niektórych sprawach i tak sobie trwałam aż do REO… Zachęcił mnie do uczestnictwa w nich Ksiądz Proboszcz. Oczywiście stwierdziłam, że wezmę w nich udział, myśląc że może w końcu coś się we mnie zmieni. I faktycznie… W pierwszych 2 tygodniach ich trwania jakoś nie przeżywałam ich szczególnie. Czytanie rozważań czasami było czymś bardzo cennym i docierającym do mnie a czasami nie chciało mi się do nich przyłożyć. Jednak po tych 2 tygodniach powoli i delikatnie coś zaczęło do mnie docierać i Jezus zaczął pukać do mojego serca. W grupkach dzielenia gdy rozmawialiśmy o Bożej Miłości rozkleiłam się wtedy i to był pierwszy z momentów gdzie zaczęłam czuć, że Jezus we mnie burzy bariery, które mnie na Niego blokowały. I tak z tą myślą mijały kolejne tygodnie do momentu gdy nasza animatorka przygotowywała nas do modlitwy o uzdrowienie. Powiedziała żebyśmy rozważyły spowiedź generalną jeśli czujemy że jest nam potrzebna bo modlitwa o uzdrowienie będzie już takim dopełnieniem. I tak ta myśl zaczęła we mnie drążyć i nie dawać mi spokoju. Myślałam sobie że potrzebuję jej bardzo, ale nie za bardzo wiedziałam jak o to zapytać któregoś z Księży i czy w ogóle dam radę, kiedy paraliżował mnie strach. Zadawałam sobie cały czas pytanie i prosiłam Ducha Św. o pomoc, aby wskazał mi jakąś podpowiedź co mam zrobić w tej sytuacji. Zadzwoniłam do Ks. Proboszcza aby mi wyjaśnił wszystko na temat spowiedzi generalnej. Jednak powiedział że oddzwoni kolejnego dnia bo teraz ma spotkanie. Sobie myślę no to Duchu Św. dziękuję za odpowiedź bo zapewne ten temat pójdzie w zapomnienie. A ja cały czas o tym myślałam i okropnie się z tym czułam. Jednak to nie była odpowiedź od Ducha Św. Ku mojemu zdziwieniu Ks. Andrzej oddzwonił kolejnego dnia. Odebrałam i tylko słuchałam co mówi mi Ksiądz, łzy same płynęły mi po policzkach, nie byłam w stanie odpowiadać pełnymi zdaniami tylko pojedynczymi słowami. Bardzo to przeżyłam gdy usłyszałam, że mogę przyjść kolejnego dnia i się wyspowiadać z dotychczasowego życia. Myślałam, że dostanę odpowiedź, że to w ogóle nie dla mnie i nie potrzebne. Jednak Jezus nie dopuścił do tego. Chciał mnie uzdrowić i tak się stało. Na spowiedź pojechałam od razu po praktykach. Strach paraliżował mnie niesamowicie. Na skrzyżowaniu jeszcze się zastanawiałam czy „uciekać” do domu czy skręcać na spowiedź. Mimo wszystko skręciłam. Przeżyłam ją bardzo, bo nigdy w życiu tak szczerze się nie wyspowiadałam. Jezus uleczył najgorszą ranę, która mnie blokowała do przyjaźni z Nim. Po spowiedzi czułam się taka spokojna i radosna jak nigdy dotąd. To wszystko co w środku blokowało mnie zostało skruszone. Od tego momentu inaczej zaczęłam patrzeć na świat, ludzi. Najbardziej uderzyło mnie to gdy na spowiedzi dowiedziałam się że powinnam modlić się dużo częściej modlitwą uwielbienia, której faktycznie do tej pory nie używałam. Od tamtych chwil nauczyłam się żyć z Duchem Św. i uwielbiać Jezusa we wszystkim co mnie otacza. Dziękowałam Mu bardzo, że nie pozwolił mi na zrezygnowanie ze spowiedzi. Potem tym dopełnieniem była modlitwa o uzdrowienie. Przeżyłam ją w ogromnym spokoju bo czułam że Jezus już dokonał mojego uzdrowienia, jednak wcale nie była mi obojętna. Drugim momentem, który zmienił moje życie podczas rekolekcji było oddanie życia Jezusowi. Bardzo też bałam się tego momentu. Tego, że nie wytrwam w postanowieniu i miałam wątpliwości czy na pewno będę potrafiła oddać wszystko Jezusowi czy nie zostawię jakiejś cząstki w sobie, do której nie chciałabym aby On mógł wejść. Jednak poprosiłam Ducha Św. o siłę. Przed oddaniem życia Jezusowi, gdy klęczałam już i patrzyłam jak inni to czynią, cała drżałam. Nie wiedziałam czy podołam temu. Pomodliłam się w tym czasie o odwagę i udało się. Wypowiedziałam do mikrofonu Jezusowi dokładnie to co chciałam. Poczułam wtedy taką niesamowitą radość i ulgę. Od tego momentu czuję żywą obecność Jezusa w moim życiu. Odblokował mnie na Siebie. Nie pozwolił abym upadła ponownie, lecz podniósł mnie. Teraz zaczynam dostrzegać pewne zmiany jakie we mnie zaszły po tych niesamowitych rekolekcjach. Nauczyłam się także żyć razem z Duchem Św. którego wcześniej w ogóle nie znałam. Dostrzegłam jak życie z Jezusem jest piękne. Trudności zawsze będą, ale gdy ma się takie wsparcie jakim jest Bóg to wszystko inne staje się łatwiejsze. Chwała Panu!
Rekolekcje, w których uczestniczyliśmy bardzo zbliżyły mnie do Boga, pozwoliły mi lepiej Go poznać jako dobrego i miłosiernego Ojca. Otworzyłam się na Jego Słowo, które kieruje do mnie każdego dnia. Teraz wiem i wierzę, że u Boga nie ma przypadków. Stawia nas w danych sytuacjach w konkretnym celu, żeby nam coś pokazać lub uświadomić. A czy z tego skorzystamy to zależy już tylko od nas.
Dziękuję Ci Panie, że postawiłeś na mojej drodze tak wspaniałe osoby. Dziękuję za animatorkę z naszej grupki dzielenia, p. Grażynkę, która pokazała nam inne spojrzenie na Ciebie. Dziękuję za Klaudię, Milenę, Zuzię i Kasię - wyjątkowe dziewczyny, które mnie zainspirowały, zaraziły optymizmem a czasem pobudzały do refleksji nad sobą...
Teraz wiem, że Jezus jest przy mnie. Mogę powierzyć Mu wszystkie moje słabości i trudy, mój codzienny krzyż, a On uniesie Go razem ze mną.
Chwała Panu!
Ania.
Proces mojego uzdrawiania rozpoczął się kilka lat temu podczas Kursu Filip. To wtedy po raz pierwszy Pan Jezus dotknął mnie bardzo mocno ukazując mi moje grzechy, jednocześnie wyciągając pomocną dłoń.
Z czasem przyszły kolejne rekolekcje , które dokonywały „przewrotu” w moim życiu.
Nadszedł też czas zawieszenia, stania jakby w miejscu aż do momentu uczestnictwa w REO. Decyzja o wzięciu w nich udziału była błyskawiczna, ale później narastały wątpliwości czy zdołam się otworzyć w grupkach dzielenia będąc wśród znajomych mi ludzi, czy zdołam w pełni otworzyć się na działanie Ducha Św.
Pierwsze dzielenie faktycznie nie należało do łatwych, ale podczas kolejnych spotkań Duch Św. otwierał serce i usta.
Po okresie przygotowania dotarliśmy do dnia w , którym modliliśmy się o nowe wylanie darów Ducha Św. Modlitwa ta przyniosła oczyszczające łzy z którymi już nie walczyłam jak bywało to wcześniej. Poddałam się co zaowocowało doświadczeniem spokojnego porządkowania. Miłość Boga cały czas uzdrawia moje życie.
Agnieszka
Każde świadectwo jest niesamowite. Nie myślałam, że ja kiedykolwiek będę miała okazję napisać własne i, co najważniejsze, że w ogóle będę miała coś konkretnego do powiedzenia.
To był najlepszy moment na ogłoszenie rekolekcji w naszej parafii. Dosłownie zawołałam o nie do Boga.
Otóż było tak: było źle. ;p Jakoś tak nie do końca się odnajdywałam w tym całym życiu. Ciągłe wzloty i upadki, przytłaczające natłoki myśli o tych drugich, same negatywy, a jednak ogromna chęć życia gdzieś na dnie. Ciągłe przechodzenie ze skrajności w skrajność: albo wszystko jest super, albo wszystko jest (no muszę użyć tego słowa, by wyrazić siebie) do dupy długoterminowo.
Jednakże udało mi się ułożyć w głowie wiele spraw, i co? Przed Świętami Bożego Narodzenia stwierdziłam, że jest super! I już miałam stwierdzić, że no dobra, jestem szczęśliwa i nagle! Zmieniłam zdanie.
Zdecydowanie czegoś mi brakowało. Po kilku dniach rozmyślań stwierdziłam, że chodzi o moją okropną relację z Bogiem. No bo tak, taka ze mnie super chrześcijanka – katolicka szkoła, pielgrzymki, Lednica, codzienna modlitwa (która, swoją drogą, stała się z czasem zwykłym wieczornym rytuałem), schola, czuwania i inne wydarzenia „typowo chrześcijańskie”; a jednak moja wiara to dno. W pewnym momencie zaczęłam chodzić na niedzielną mszę tak sobie, a no jestem w scholi to pośpiewam, żeby nie było – no i taki też był cel niedzielnych mszy, totalnie zagubiłam Boga, choć starałam się sobie wmówić, że jest inaczej. Ale nie było.
Gdy w Nowy Rok skończyły buchać fajerwerki to postawiłam Bogu warunek; brzmi to okropnie, ale tak było; „Ej, Boże Mój, jak teraz nie wyciągniesz po mnie ręki, to będzie źle.” I wiecie co?! No niesamowite. Poszłam do Kościoła w kolejną niedzielę, a tam ksiądz Andrzej ogłasza na ambonie: „Uwaga, uwaga; wszelkie zbłąkane duszyczki zapraszam na pierwsze spotkanie Rekolekcji Ewangelizacyjnych Odnowy za tydzień w niedzielę.” - o taak, to jest to! Bóg mnie zawołał, gdy o to poprosiłam. Pomógł mi od razu. Świetne uczucie.
Na rekolekcje poszłam z radością, pełnym entuzjazmu nastawieniem. Nie mogłam się doczekać tego, co mnie czeka. Pierwszy temat katechezy „sens życia” - no to już sobie myślę: no świetnie, akurat z tym mam problem, to od razu najostrzejszy kaliber. Fragmenty, które dostaliśmy wtedy były dość trudne, ale podchodziłam do nich pozytywnie: „dobra, wiem, że teraz to ja nic z tego nie wywnioskuję, ale wiem też, że za miesiąc to, że zaczęłam działać z Pismem Świętym zaowocuje”. Jakie to miłe, że się nie pomyliłam. Chociaż w sumie to trochę tak, bo na bieżąco też Słowo do mnie trafiało.
Podczas rekolekcji były wzloty i upadki, tygodnie lepsze i gorsze, ale cały czas nadzieja i radość w sercu. Szczęście mnie nie opuszczało i nie opuszcza, mimo kłopotów i problemów obok. Jestem tak ogromnie wdzięczna Bogu za to, że mi pomógł, kiedy skapitulowałam stwierdzając, że ludzkie sposoby nic nie dadzą. Widzę, jak wiele się zmieniło we mnie i w moim życiu, a to dopiero początek mojej drogi z Jezusem. Wiele spraw się poukładało, a ciągły pokój w sercu i szczęście dają tyle siły do działania! A nawet jeśli tych sił brak, to potrafię sobie dzięki Duchowi Świętemu powiedzieć „SPOKOJNIE, nie musisz wszystkiego od razu, odpocznij” - bo małe kroczki i chwilowe postoje są lepsze niż ciągłe stanie w miejscu, nawet już na szczycie (w końcu jest tyle gór do zdobycia).
Teraz mam taką ogromną chęć pomagania, wskazywania Boga wszystkim naokoło, ale ograniczam się raczej na razie do najbliższych. Chciałabym, żeby każdy Go odnalazł. Dzięki Niemu mogę być jeszcze bardziej radosna niż zwykle, bo nareszcie zauważam, że jednak mam jakieś dobre cechy, i mogę denerwować więcej ludzi swoim dość donośnym śmiechem! :D
Klaudia
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Odsłon: 979
List Biskupa Łowickiego na Wielki Post 2018 roku
Przewielebni Bracia Kapłani,
Czcigodne Osoby Życia Konsekrowanego,
Drodzy Siostry i Bracia w Chrystusie Panu,
Rok liturgiczny przepełniony jest wydarzeniami z historii zbawienia, które budują naszą wiarę i pomagają prawdziwie żyć blisko Boga. Stajemy u progu Wielkiego Postu, który otwiera nas na miłość Bożą objawioną w prawdzie i przebaczeniu. Otrzymujemy kolejną szansę, aby wiara kształtowała nasze życie, a czyny potwierdzały, że wybraliśmy Jezusa Chrystusa jako naszego Pana. Oto przed nami droga oczyszczenia serca i umysłu, droga rozświetlania naszych dróg łaską, abyśmy osiągnęli zbawienie. Podejmijmy
z odwagą i zaufaniem dary samego Boga, który przynosi miłość w darze prawdziwego wywyższenia poprzez krzyż. On z krzyża zaprasza nas i naszych bliźnich, abyśmy stawali się wspólnotą wierzących i w wierze czyniących dobro.
1. Droga oczyszczenia i wyzwolenia
Oto w Środę Popielcową rozpoczęliśmy drogę prowadzącą do Paschy Zmartwychwstania, do zwycięstwa Chrystusa nad grzechem i śmiercią. Jesteśmy zaproszeni, aby powrócić do Boga całym swym sercem (Jl 2, 12), aby wzrastać w przyjaźni z Bogiem. Jezus czeka cierpliwie na powrót każdego z nas i ukazuje swoje pragnienie przebaczenia (por. Łk 15, 11-32). Wielki Post jest to zatem czas szczególnego zaangażowania w duchową przemianę życia m.in. poprzez post, modlitwę i jałmużnę (por. Mt 6, 1-6. 16-18). Szczególnie pomaga w tym dziele słuchanie Słowa Bożego. Przecież Jezus mówi: nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych (Mt 4, 4).
Wielki Post to czas odnowienia siebie w spotkaniu z Jezusem żyjącym w Słowie Bożym, w sakramentach i w bliźnich. Pan wskazuje nam drogę, którą warto podążać (por. Ps 25, 8-9). Stajemy wobec pielgrzymki nawrócenia, by odkryć wartość Słowa Bożego, by zostać oczyszczonym z grzechu, który nas zamyka na służbę Chrystusowi
i potrzebującym pomocy. W Chrystusie otrzymujemy dar ku otwieraniu naszych serc dla osób słabszych od nas i ubogich. W Nim znajdziemy odwagę, aby zapragnąć pełni życia w radości paschalnej.
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Odsłon: 977
Umiłowani w Panu Siostry i Bracia!
Rok 2018 jest obchodzony w Kościele w Polsce jako Rok Świętego Stanisława Kostki. Ten młody polski szlachcic podobnie jak Samuel usłyszał Boga, wołającego go po imieniu. I jak Samuel odpowiedział: „Mów, Panie, bo sługa Twój słucha!”(1 Sm 3,9), a następnie z determinacją poszedł pełnić wolę Bożą wbrew wszelkim przeciwnościom. Świętego Stanisława Kostkę pragniemy zaprosić dzisiaj, aby stał się patronem rozpoczętego właśnie nowego roku. O tym wyborze zdecydowała zarówno 450. rocznica jego śmierci, jak i program duszpasterski Kościoła w Polsce. Jeśli mamy w tym roku rozważać osobę i dary Ducha Świętego dane w sakramencie bierzmowania, nie może być lepszego patrona niż ten, który został uzdolniony przez Ducha Świętego do „mężnego wyznawania wiary” w dojrzały i niebanalny sposób.
Ponad to ważnym motywem ogłoszenia roku 2018 Rokiem Świętego Stanisława Kostki jest także zwołany na październik w Rzymie Synod Biskupów, poświęcony młodzieży i rozeznawaniu powołania. Dobre przygotowanie do tego Synodu jest wspólnym zadaniem dla duszpasterzy, rodziców i wychowawców a także młodzieży, której przez całe stulecia patronował i nadal patronuje św. Stanisława Kostka. W 100. rocznicę odzyskania niepodległości nie zapominajmy również, że już w 1674 roku a więc jeszcze przed kanonizacją bł. Stanisława Kostki, papież Klemens X ogłosił go patronem Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego.
1. Dla Boga i ojczyzny
Święty Stanisław Kostka urodził się w 1550 r. w Rostkowie na Mazowszu. Jego ojciec był kasztelanem, a krewni zajmowali znaczące stanowiska w Polsce Jagiellonów i Wazów. Wraz z bratem wysłany został do elitarnego kolegium jezuitów w Wiedniu. Stanisław szybko zrozumiał, że nauka jest wstępem do świadomego podejmowania służby Kościołowi i społeczeństwu. Zapisano, że uczył się, „aby podobać się Bogu i ludziom [...], a w przyszłości ojczyźnie i sobie samemu przynieść korzyść”. To pierwsza lekcja, jaką otrzymujemy dzisiaj od św. Stanisława Kostki.
Czytaj więcej: LIST EPISKOPATU POLSKI NA ROK ŚWIĘTEGO STANISŁAWA KOSTKI
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Odsłon: 1241
…Zdecydował się przyjść do nas, jako kołyskę wybrał sobie żłóbek. A w niebie miał pałace u swego Ojca Najwyższego. Malutki Jezus zrezygnował z dobrodziejstw i bogactw, bo dla Niego ważniejszy był człowiek… cała ludzkość…
Właśnie dla Niego… dla Jezuska… w naszej parafii, dnia 06.01.2018r. o godz. 19.00 w Święto Objawienia Pańskiego, odbył się Koncert Kolęd i Pastorałek „Śpiewajmy Małemu”. Organizatorami koncertu byli Milena Rusek i Radosław Basiński wraz z ks. Proboszczem Andrzejem Sałkowskim. Wykonawcami kolęd byli dzieci i młodzież z naszej parafii.
W tym wydarzeniu uczestniczyło wielu naszych parafian jak i spora część osób spoza parafii. Byliśmy zachwyceni taką ilością gości. Koncert odbył się w bardzo miłej, urokliwej i wzruszającej atmosferze. Wykonawcy całym swym sercem, jak najpiękniej, zaśpiewali poszczególne kolędy. Każdą kolędę poprzedzało rozważanie nawiązujące do niej. Wszyscy nagrodzili każdego z występujących ogromnymi brawami. Słuchacze razem z wykonawcami włączali się w śpiew.
Koncert przedstawiał etapy Narodzenia Pana Jezusa – od Zwiastowania aż po przybycie Trzech Królów, dzieci i nas wszystkich. Dlatego też zaczęliśmy go pieśnią „Archanioł Boży Gabriel” a zakończyliśmy kolędą „Pójdźmy wszyscy do stajenki”. Na koniec Ksiądz Mirosław Nowosielski poprowadził kolędę „Wśród Nocnej Ciszy” i wspólnie ją zaśpiewaliśmy. Ksiądz Andrzej zakończył koncert podziękowaniami i błogosławieństwem.
Wszystkim naszym drogim artystom – naszym zdolnym parafianom – pragniemy serdecznie podziękować za piękny śpiew i zaangażowanie a byli to: Karolina Reszka, Klaudia Kantorska, Natalia Kacperska, Julia Winnicka, Julia Simczuk, Emilia Budzyńska, Zofia Kawecka, Wiktoria Zielkowska, Wiktoria i Dominika Owczarek, Zuzanna Jakubiak, Zuzanna Grys, Oliwia i Antonina Siewiera, Anna Adamiak, Wioletta Kowalik, Roksana Wasielewska, Julia Wójcicka, Paulina Pytkowska, Hubert Woźniak, Dawid Rusek, Amelia i Jan Birek jak i Pani Organistka – Jolanta Więckiewicz. Bez nich koncert nie miałby miejsca. My – organizatorzy - również włączyliśmy się w śpiew. Dziękujemy także Grzegorzowi Kaźmierczakowi, który służył nam pomocą przy obsłudze sprzętu i nagłośnienia między innymi włączaniu i wyłączaniu podkładu. Jego pomoc znacznie ułatwiła nam przebieg koncertu. Mamy nadzieję że takie wspólne kolędowanie w naszej parafii pozostanie już tradycją. Zapraszamy za rok…
Reasumując, codziennie jesteśmy świadkiem Bożego Narodzenia. Na ołtarzu przychodzi i staje wśród nas to samo Dziecię - Jezus. Wyjdźmy Mu na spotkanie. Niechaj dokona się Boże Narodzenie. Kiedy rodzi się Bóg, niech w nas, nie będzie zimniej niż w tamtej stajni…
Milena Rusek
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Odsłon: 931
Drodzy Bracia i Siostry!
W czytaniach na dzisiejsze Święto Świętej Rodziny św. Paweł Apostoł wymienia wiele cnót, ale podkreśla, że najważniejsze jest, aby realizować je z miłością, „która jest więzią doskonałości”. Dzisiaj chcemy, aby ta zasada wybrzmiała z całą mocą i aby odnosiła się ona do wszystkich: do dzieci zdrowych i do niepełnosprawnych, do osób starszych i do chorych. Wszyscy oni zawsze powinni mieć miejsce w naszych rodzinach.
Każde dziecko potrzebuje miłości. Dziecko poczęte, choć rozwija się w łonie matki, nie jest własnością rodziców – jest powierzone ich trosce przez Boga. Niepełnosprawność czy choroba zawsze pozostaje tajemnicą, z którą zmaga się nasz umysł i nasza wiara. Człowiek jednak nie ma prawa do decydowania o kresie życia na żadnym jego etapie, gdyż Panem życia i śmierci jest tylko Bóg!
Wszyscy jesteśmy powołani do kochania i przyjmowania najsłabszych, a nie do ich zabijania. Zarówno wierzący jak i niewierzący są wezwani do ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Nie może być miejsca na zabijanie innych, a szczególnie niepełnosprawnych i chorych dzieci!
To nie jest kwestia tylko światopoglądu czy religii, ale przede wszystkim nauki, która jednoznacznie wykazuje, że życie człowieka rozpoczyna się w momencie poczęcia.
Niedawno do opinii publicznej dotarła wstrząsająca informacja o aborcji dziecka w 24. tygodniu życia. Dziecko przeżyło tę aborcję. Jednak, zamiast być otoczone opieką, zostało pozostawione samo sobie, aby zmarło i tak się stało. Takich nieludzkich praktyk jest w Polsce więcej. Trzeba się im zdecydowanie przeciwstawić! Nie wahajmy się zabierać głosu w imieniu tych, którzy sami bronić się jeszcze nie mogą!
Dramatyczny paradoks współczesności polega na tym, że wielu dzieciom, które znajdują się dziś pod sercem matki, nie jest dane przyjść na świat. W majestacie polskiego prawa są one zabijane przed narodzeniem. Obecnie pozwala na to przepis ustawy umożliwiający pozbawianie życia poczętych dzieci w trzech przypadkach. Jednym z nich jest podejrzenie o nieuleczalną chorobę lub niepełnosprawność. Jest to aborcja z przyczyn eugenicznych. Według danych Ministerstwa Zdrowia z tego powodu wykonywanych jest 95 procent aborcji. Wśród nich większość stanowią dzieci z Zespołem Downa. Jeśli pozwolimy im się narodzić, będą żyć wśród nas, rozwijać się i obdarowywać nas swą miłością i zaufaniem. Pomimo niepełnosprawności mogą być cennymi członkami społeczności, choć zazwyczaj wymagają pomocy. Głęboko niemoralne jest prawo, oparte na przesłance eugenicznej, które pozwala takich ludzi zabijać!
W Sejmie czeka projekt ustawy „Zatrzymaj aborcję”. Przewiduje on zniesienie możliwości aborcji eugenicznej. Polscy Biskupi popierają tę obywatelską inicjatywę jako krok do pełnej ochrony życia i apelują do wszystkich ludzi dobrej woli o wyrażenie jej swego poparcia. Apelujemy też do sumień wszystkich posłów i senatorów, mając świadomość, że to od nich zależy decyzja, czy ustawa ta zostanie przyjęta. Zwracamy się do nich tym bardziej, gdyż wiemy, że większość z nich deklaruje wiarę i wierność wartościom chrześcijańskim. Jesteśmy przekonani, że parlamentarzyści postawią wartości moralne ponad partyjnymi kalkulacjami!
Powszechnie znane jest przywiązanie Polaków do osoby św. Jana Pawła II. Dla zdecydowanej większości z nas jest on autorytetem. Sprawa obrony życia była jednym z najważniejszych wątków pontyfikatu Papieża Polaka. W 1999 r. w Łowiczu mówił: „zwracam się do wszystkich ojców i matek mojej Ojczyzny i całego świata, do wszystkich ludzi bez wyjątku: każdy człowiek poczęty w łonie matki ma prawo do życia!”. Dajmy więc świadectwo wierności nauczaniu naszego świętego Rodaka i upomnijmy się o prawo do życia dla wszystkich poczętych dzieci! Pamiętajmy, że zamiast aborcji zawsze istnieje możliwość oddania dziecka do adopcji.
Życząc wszystkim rodzinom, aby Rok Pański 2018 stał się okazją do naszego świadectwa miłości do chorych i niepełnosprawnych dzieci, z serca wszystkim błogosławimy.
+ Stanisław Gądecki
Arcybiskup Metropolita Poznański
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
+ Artur Miziński Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski
|
+ Marek Jędraszewski Arcybiskup Metropolita Krakowski Konferencji Episkopatu Polski
|
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Odsłon: 1305
Adwent to radosny czas oczekiwania na przyjście Zbawiciela. W dniach 7-9 stycznia w naszej parafii odbyły się Rekolekcje Adwentowe.
Poprowadził je Ojciec Ashenafi pochodzący z Etiopii – misjonarz Zgromadzenia Matki Bożej Pocieszenia. Był to czas szczególnej łaski poznania Boga, o Którym w wyjątkowy sposób opowiadał nam zaproszony Ksiądz Rekolekcjonista. Ojciec Ashenafi swoim przykładem życia ukazał nam drogę prowadzącą do Chrystusa. Zawdzięcza to przede wszystkim swojej rodzinie, która Boga widziała w każdej najmniejszej czynności. Nauczył nas również pieśni do Matki Bożej w swoim języku: „Selam, Selam, Mariam dengele”, co oznacza: „Bądź pozdrowiona Mario Najświętsza”. Rekolekcje były dla nas wszystkich owocnym czasem. W trzecim dniu ich trwania mogliśmy zjednoczyć się z Bogiem w sakramencie pokuty i pojednania. Myślę, że nasze serca zostały odpowiednio przygotowane na przyjście Jezuska, aby mógł na nowo narodzić się w nich. Każdemu z nas zapadną w pamięci cenne nauki Ojca Ashenafi’ego, jak i jego ciepło i radość, którymi obdarował nas wszystkich. Gościć go w naszej parafii w ciągu tych 3 dni było niezwykłym doświadczeniem.
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Odsłon: 924
Drodzy Parafianie
Zbliża się czas szczególny, czas oczekiwania przyjścia Najważniejszego. Wszyscy chcemy przeżyć ten czas wyjątkowo. Dlatego, aby święta były dla nas wyjątkowe, to właśnie Jezuskowi chcemy zaśpiewać, by wyrazić naszą wdzięczność.
Postanowiliśmy dla Naszego Zbawiciela zorganizować koncert kolęd i chcemy, abyście razem z nami w nim uczestniczyli.
Zapraszamy Was wszystkich na koncert kolędowy „Śpiewajmy Małemu”, który odbędzie się w Kościele Św. Bartłomieja Apostoła w Rybnie (06.01.2018r.) w godzinach wieczornych.
Jak wiemy, aby koncert mógł mieć miejsce potrzebujemy artystów, którzy będą śpiewać. Artystami jesteście Wy, dlatego zapraszamy: dzieci, młodzież, dorosłych, bielanki, scholę, ministrantów, lektorów, wszystkie osoby chętne.
Jeśli chcecie zaśpiewać i jesteście odważni zapraszamy was serdecznie. Zgłoszenia do zaśpiewania poszczególnej kolędy/kolęd przyjmuje Ksiądz Proboszcz, przez cały okres Adwentu. Po zebraniu chętnych odbędzie się spotkanie, w którym przedstawimy wszystkie szczegóły.
Prosimy was przyjdźcie (6 stycznia) jak najliczniejszą grupą, niech ten dzień/wieczór będzie szczególny. Wyraźmy naszą radość śpiewem i obecnością przy żłóbku.
Organizatorzy koncertu